Rozwój technologii mobilnych miał poprawić cyfrowy obieg dokumentów. Tymczasem spowodował wzrost liczby wydruków

Rozwój technologii mobilnych miał poprawić cyfrowy obieg dokumentów. Tymczasem spowodował wzrost liczby wydruków

Rozwój technologii mobilnych miał poprawić cyfrowy obieg dokumentów. Tymczasem spowodował wzrost liczby wydruków 1

Wbrew przewidywaniom analityków rosnąca popularność urządzeń mobilnych i rozwiązań chmurowych nie spowodowała zmniejszenia wykorzystania dokumentów drukowanych. Technologie mobilne i chmurowe sprawiły, że współcześni użytkownicy drukarek używają ich częściej niż kiedykolwiek. 39 proc. milenialsów drukuje bezpośrednio z urządzeń mobilnych.

Jak wykazały badania przeprowadzone przez firmę IDC, osoby należące do pokolenia Y, tzw. milenialsów (młodzi ludzie urodzeni w latach 80. i 90.), wykorzystują drukarki częściej i chętniej niż osoby od nich starsze. Około 65 proc. z nich drukuje dokumenty aż 3–4 razy w tygodniu, przy czym dwa razy chętniej drukowane są przez nich materiały dłuższe, zawierające od 6 do 15 stron. 39 proc. z nich drukuje także z urządzeń mobilnych, podczas gdy w grupie osób po 35 roku życia postępuje tak tylko 8 proc. badanych.

– Wbrew pozorom liczba wydruków wcale nie maleje, wręcz rośnie. Jest to spowodowane dostępem również z urządzeń mobilnych, jak tablety czy telefony. Trend, jaki widzimy, to rozwój aplikacji, które wspomagają wydruk z urządzeń mobilnych oraz zabezpieczenie tego wydruku lub drukowanie poprzez chmurę – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Adam Kaliszewski, Dyrektor Techniczny w firmie Ediko.

Jak wynika z raportu „The Insecurity of Network-Connected Printers”, zrealizowanego przez Ponemon Institute dla firmy HP, aż 56 proc. badanych firm ignoruje jak na razie zagrożenia związane z atakiem poprzez drukarki podłączone do sieci internetowej i nie uwzględnia tej drogi ataku w swoich strategiach bezpieczeństwa. Wraz z rosnącą popularnością usług chmurowych rośnie jednak świadomość związanych z tymi usługami zagrożeń.

– Zauważamy trend rozwijający się w kierunku bezpieczeństwa wydruku. Wszechobecny dostęp do internetu i nowoczesnych technologii spowodował bardzo duże zagrożenia szczególnie jeśli chodzi o wydruk, ponieważ są to urządzenia najczęściej niezabezpieczone. Administratorzy IT jeszcze nie są na tyle świadomi, że urządzenia drukujące są komputerami, mają na pokładzie procesor, system operacyjny, a nie są one odpowiednio zabezpieczone – tłumaczy ekspert.

Nowoczesne metody zabezpieczenia drukarek to używanie odpowiednich aplikacji zabezpieczających wydruki i same urządzenie przed włamaniem, a także chroniące przed dokonywaniem nieautoryzowanych wydruków. Firmy coraz częściej decydują się na korzystanie z urządzeń drukujących w modelu SaaS (Software as a Servise) i stanowiącym jego rozwinięcie modelu MPS, w którym koszty zakupu oprogramowania, sprzętu drukującego i jego obsługi przeniesione są na firmę zewnętrzną.

– Firmy wynajmują oprogramowanie, dzięki czemu nie muszą inwestować sporych pieniędzy w zakup, oprogramowanie jest wykupywane łącznie z supportem, co daje bezpieczeństwo ciągłości pracy tego oprogramowania czy sprzętu. Na podstawie modelu SaaS powstał model MPS, to rozwiązanie oparte o drukarki wraz z systemem do wydruku podążającego, bezpiecznego, do monitorowania urządzeń. Jest to jeden pakiet wszystkich usług, które oferuje się klientom, a następnie klient płaci tylko za jedną wydrukowaną stronę – opowiada Adam Kaliszewski.

Stosowanie platformy MPS ma zapewnić ujednolicenie środowiska drukującego oraz przeniesienie ciężaru realizacji i zabezpieczenia systemu drukującego na zewnętrzny, wyspecjalizowany podmiot. Dodatkowe bezpieczeństwo zapewnia wspomniany przez eksperta system wydruku podążającego, w którym każdy użytkownik drukarki musi zautoryzować swój wydruk bezpośrednio przy drukarce.