SPOT, czyli energia z giełdy po zmiennej cenie. Co mogą na takim rozwiązaniu zyskać polscy przedsiębiorcy?

Maciej Kowalski, dyrektor zarządzający w firmie Enefit Polska
Maciej Kowalski, dyrektor zarządzający w firmie Enefit Polska

Rynek energii elektrycznej oferuje dziś przedsiębiorcom możliwość znacznej optymalizacji kosztów zużywanej energii poprzez zawieranie transakcji krótkoterminowych, czyli tzw. transakcji „SPOT”. Co to oznacza w praktyce, kto może z takiego rozwiązania skorzystać i dlaczego jest ono w Polsce tak mało znane?

SPOT to rynek dnia następnego, gdzie zakup energii następuje po hurtowych cenach aktualnie notowanych na Towarowej Giełdzie Energii. Transakcje są tu realizowane w ciągu dwóch dni roboczych od ich zlecenia, a podstawowym okresem handlowym jest jedna godzina. Notowania odbywają się codziennie, włączając w to także dni świąteczne. Podobnie jak ceny akcji na GPW, ceny energii na rynku SPOT ulegają wahaniom, ale co do zasady rosną w godzinach najwyższego zapotrzebowania i spadają wtedy, gdy popyt na energię jest niższy.

Czy to oznacza, że przedsiębiorcy mogą kupować energię po zmiennych cenach bezpośrednio na giełdzie? Nie. Stroną transakcji mogą być wyłącznie podmioty
z dostępem do rynku hurtowego energii, które w takich transakcjach pośredniczą między giełdą, a klientem. W praktyce przedsiębiorca wybierający SPOT kupuje od pośrednika energię po cenie, która odpowiada cenie notowanej na Towarowej Giełdzie Energii i jest powiększona o wymagane prawem certyfikaty, koszty transakcyjne oraz marżę. Rozliczenie odbywa się w systemie godzinowym, a suma tych wartości prezentowana jest na miesięcznej fakturze.

Rynek SPOT znacznie bardziej popularny w innych krajach Unii Europejskiej

Transakcje SPOT nie są obecnie rozpowszechnioną praktyką w Polsce – stanowią bowiem zaledwie 25% całego wolumenu obrotu gazem i energią elektryczną na TGE. Dla porównania w krajach skandynawskich aż 70% krajowej konsumpcji energii elektrycznej opiera się na usłudze SPOT. Także niemiecko-austriacki rynek SPOT jest aż 11 razy większy od polskiego. W ten sposób zachodni przedsiębiorcy starają się redukować koszty i zwiększać swoją konkurencyjność w branży. W Estonii na przykład z takiej formy kupowania energii korzysta aż 30% odbiorców, w tym także gospodarstwa domowe. Śledząc godzinowe zużycie energii za pomocą specjalnej aplikacji na telefon, Estończycy mogą świadomie decydować po jakiej cenie kupują energię. Żeby było to możliwe w Polsce, potrzebne jest systemowe wdrożenie inteligentnego opomiarowania. Między innymi dlatego też SPOT nie jest jeszcze dostępny dla gospodarstw domowych i obecnie mogą z niego korzystać przedsiębiorstwa, dla których taki model zakupu energii może oznaczać znaczne oszczędności.

Autorem komentarza jest Maciej Kowalski, dyrektor zarządzający w firmie Enefit Polska, która w czerwcu otrzymała od URE koncesje na obrót energią elektryczną i paliwami gazowymi w Polsce. Enefit jest częścią estońskiej grupy Eesti Energia – największego wytwórcy energii elektrycznej w krajach bałtyckich.