W pierwszych 9 miesiącach br. w Polsce liczba niewypłacalności przedsiębiorstw wzrastała w bardzo szybkim tempie. Wzrost osiągnął poziom 131%. Należy pamiętać o tzw. ustawie covidowej wprowadzonej w 2020 roku – która wprowadziła nowe, uproszczone postępowania zatwierdzenia układu. Można powiedzieć, że w większości za wzrost postępowań odpowiadają te nowe, dosyć szybkie do przeprowadzenia postępowania. Nie są one zatwierdzane przez sądy – dłużnik dokonuje jedynie wpisu w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, a następnie w ciągu 4 miesięcy musi przeprowadzić takie postępowanie. Gdy w czerwcu 2020 r. taki tryb postępowań został wprowadzony – na początku firmy w trudnej sytuacji płynnościowej dosyć niechętnie podchodziły do nowego rozwiązania. W kolejnych kwartałach popularność uproszczonych postępowań wzrosła: obecnie sięga ona 66% łącznej liczby postępowań. Ten wskaźnik odnosi się do liczby niewypłacalności przedsiębiorstw w Polsce. W łącznej liczbie postępowań należy zawrzeć typowe upadłości, a tych było o 27% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
– Jest to tendencja, którą obserwujemy także w większości innych krajów na świecie – powiedział serwisowi eNewsroom Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista COFACE. – Szeroka skala działań pomocowych przyczyniła się do tego, że sytuacja płynnościowa przedsiębiorstw nie tyle nie uległa pogorszeniu, co nawet poprawiła się według statystyk upadłości. W przypadku tradycyjnych postępowań restrukturyzacyjnych oraz nowych, uproszczonych postępowań o zatwierdzenie układu występuje jednak brak zapłaty od kontrahenta – co bez wątpienia powinno być uwzględniane w liczbie niewypłacalności. Z kolei analiza statystyk kwartalnych pokazuje pewne wygaszanie liczby niewypłacalności – w III kwartale 2021 r. zmniejszyły się one o 13% w porównaniu z II kwartałem tego roku. Prawdopodobnie zostało osiągnięte maksimum wykorzystania nowych, uproszczonych postępowań o zatwierdzenie układu. W kolejnych kwartałach ich popularność powinna spadać – choć od grudnia br. najprawdopodobniej zostaną wpisane na stałe do polskiego systemu prawnego. Liczba niewypłacalności przedsiębiorstw w Polsce powinna się powoli normalizować. W związku z tym, że wygasają środki wsparcia, typowe upadłości oraz próby ratowania biznesu przez restrukturyzację będą bardziej i częściej widoczne niż działania chwilowe, jak np. uproszczone postępowania – podsumowuje Sielewicz.