Egzotyczne kierunki polskiego eksportu nadal dość ryzykowne

Polscy eksporterzy są i będą obecni na dalekich rynkach egzotycznych – w Ameryce Południowej i Afryce. Przykładem jest Ursus, nasza rodzima firma, która rozwija się w Etiopii. To głównie jego kontrakty podwyższają wartość eksportu w przypadku tego kierunku. Do wzrostu polskich i innych zagranicznych firm na rozwijających się rynkach południowoamerykańskich i afrykańskich nadal potrzebna jest większa transparentność tamtejszych podmiotów.

–  Należy mieć świadomość, że z tymi regionami wciąż wiąże się dosyć duże ryzyko. Wskaźniki korupcji są wysokie, a do tego spotkać się można z dość niską transparentnością firm – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Regionie Europy Centralnej –  To zupełnie inne warunki niż te, które panują w Europie, gdzie mamy dostęp do szeregu informacji o firmach, istnieją wywiadownie gospodarcze. Przedsiębiorstwa mogą sprawdzić kontrahentów zanim podejmą z nimi współpracę. Jest to niezbędne do zmniejszenia ryzyka, a tym samym zwiększenia zainteresowania inwestycjami i eksportem produktów i usług w tamtym kierunku – ocenił Sielewicz.