Lingwiści podbijają rynek pracy

biura outsourcing biurowiec pracownik

Najbardziej poszukiwany pracownik w polskich metropoliach? Wykwalifikowany lingwista. To bardzo ważny profil kandydata zwłaszcza w sektorze operacji biznesowych, który zgodnie z prognozami ABSL pod koniec I kwartału 2017 ma zatrudniać 250 000 osób. Mediana zarobków osób z zaawansowaną znajomością angielskiego według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń wynosi aż 5800 złotych. Podobne zarobki osiągają osoby posługujące się m.in. niemieckim, francuskim, hiszpańskim, ale także… niderlandzkim czy szwedzkim. Zwłaszcza znajomość mniej typowych języków stała się ogromnym atutem w rywalizacji o dobre stanowiska. Pracodawcy podkreślają, że „językowców” jest zdecydowanie zbyt mało.

Według badań Ulricha Ammona z uniwersytetu w Dusseldorfie, 2/3 światowej populacji posługuje się zaledwie 12 językami – przy aż 7 000 istniejących na świecie. Tymczasem, jak wskazuje raport organizacji ABSL, w centrach operacji biznesowych działających w Polsce usłyszeć można już 37 różnych języków. Dla przykładu – w krakowskim centrum Shell realizowane są projekty w 17 językach obcych, a w Infosys Poland – 29. Na podium najczęściej używanych plasują się angielski (100% centrów), polski (blisko 80%) i niemiecki (75%). Błędem jest jednak stwierdzanie, że na rynku pracy poszukiwani są tylko germaniści czy angliści. Francuski, hiszpański czy włoski są wykorzystywane przez około połowę pracodawców tego sektora, a rosyjski, niderlandzki i szwedzki – przez co trzeciego.

W centrach biznesowych w obcych językach prowadzone są coraz częściej m.in. skomplikowane międzynarodowe projekty księgowe, finansowe, HR-owe, logistyczne czy technologiczne. Stanowiska, na które rekrutują, związane są więc coraz częściej zarówno z kompetencjami lingwistycznymi, jak i wiedzą specjalistyczną. Tymczasem deficyt lingwistów jest widoczny gołym okiem. Według badań Randstad 17% Polaków deklaruje, że zna biegle angielski, niemiecki – tylko 5%. W przypadku francuskiego, hiszpańskiego i włoskiego – po kilka procent.

Głód językowca

Wśród języków powszechnie uważanych za „nietypowe” w sektorze nowoczesnych usług biznesowych najwyżej plasuje się niderlandzki, tuż za nim – szwedzki. Na portalu pracuj.pl znajdziemy ponad 300 ofert pracy z językiem niderlandzkim. Zapotrzebowanie jest tak duże, że wśród oferowanych przez sektor stanowisk coraz częściej pojawiają się te wymagające tylko komunikatywnej znajomości języka. Szlifowanie zdolności lingwistycznych odbywa się wówczas już na wewnętrznych firmowych kursach, a dużą rolę na rekrutowanych stanowiskach pełnią kompetencje pozajęzykowe.

Ta sytuacja wynika z coraz większej złożoności zadań, z jakimi mierzą się pracownicy w centrach biznesowych takich, jak nasze. W przypadku krakowskiego centrum Shell, jednej z trzech największych takich jednostek firmy na świecie, szukamy zarówno osób łączących znajomość języków z kompetencjami specjalistycznymi, jak i utalentowanych lingwistów na początku kariery. Wśród naszych ofert pojawia się np. HR Advisor z językiem niderlandzkim, czyli doradca z zakresu zasobów ludzkich, który podejmie się wsparcia HR-owego pracowników zlokalizowanych w krajach Beneluksu. W Polsce nie brak utalentowanych ekspertów i lingwistów, ale czasem trzeba im pomóc w rozwoju kariery. Rozwijając naszą kadrę w Krakowie, sięgamy po różne narzędzia. Pomagamy zarówno pogłębiać znajomość języków, jak i wspieramy kompetencje specjalistyczne – opowiada Katarzyna Cyran, Specjalistka ds. Rekrutacji i Marketingu w Shell Business Operations Kraków.

Tylko w ubiegłym roku krakowskie centrum operacji biznesowych firmy Shell zatrudniło 660 nowych pracowników, przekraczając próg 2500 specjalistów. Do zdecydowanie najważniejszych grup rekrutowanych przez Shell specjalistów należą lingwiści mówiący po niderlandzku, węgiersku, bułgarsku czy słowacku. Zapotrzebowanie rośnie szybko, za czym nie nadąża podaż lingwistów. Dla przykładu, w Polsce funkcjonują cztery filologie niderlandzkie – we Wrocławiu, Poznaniu, Lublinie oraz w Warszawie. Według danych fundacji Pro Progressio, w 2015 roku w Polsce było 81 absolwentów tych kierunków. Samych Holendrów w kraju również jest jak na lekarstwo. Nieoficjalne dane wskazują, że diaspora liczy sobie 1000-1500 osób skupionych głównie w Warszawie oraz Krakowie.

Zarówno Holendrzy, jak i Polacy znający język holenderski mogą więc liczyć na dobre warunki rozwoju. Według danych ABSL, bonusy językowe do pensji dla osób znających języki skandynawskie, fiński czy niderlandzki sięgają od 800 do nawet 1500 zł brutto. Trudno się więc dziwić, że mediana zarobków wśród lingwistów w Polsce wynosi w zależności od języka 4800-6000 złotych brutto.

Nie tylko nietypowe

Obok nietypowych języków, duże możliwości na rynku pracy otwiera także np. znajomość niemieckiego. W tym wypadku podaż kandydatów jest co prawda większa, niż np. w przypadku holenderskiego, ale także nie nadąża za popytem. Według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń mediana zarobków specjalistów z zaawansowaną znajomością niemieckiego sięga 5 500 zł brutto, a 25% z nich otrzymuje ponad 9 000 zł. Jednak germaniści wciąż stanowią tylko 14 proc. absolwentów studiów językowych w Polsce. Zapotrzebowanie jest znacznie większe.

Na rynku pracy nadal brakuje germanistów, co stanowi niemałe wyzwanie dla pracodawców, szczególnie z centrów biznesowych. Na etapie rekrutacji umiejętność posługiwania się niemieckim deklaruje u nas w Accenture średnio 15-18 procent kandydatów, co rzecz jasna nie pokrywa całkowitego zapotrzebowania. Dodatkowo, osoby niemieckojęzyczne poszukujące zatrudnienia często nie mają pełnej świadomości wymogów pracy w branży usług biznesowych. Wiele osób utożsamia ją z koniecznością posiadania dodatkowej wiedzy specjalistycznej. Tę jednak w większości przypadków można zdobyć poprzez praktykę u wybranego pracodawcy – tłumaczy Edyta Gałaszewska-Bogusz, dyrektor Accenture Operations Polska. Firma rekrutuje m.in. osoby znające niemiecki czy holenderski, ale także hiszpański i języki nordyckie.

Wyszkolić eksperta

Szczególnie poszukiwanymi przez pracodawców ekspertami są obecnie osoby posługujące się w stopniu zaawansowanym językami obcymi, a jednocześnie posiadające wiedzę ekspercką z dziedziny np. finansów, księgowości, marketingu, logistyki, HR. Jednak lingwiści bez doświadczenia także są mile widziani, a firmy inwestują w ich edukację. Duży nacisk na rozwój językowy kładzie się np. w Capgemini Business Services, gdzie najliczniejszą grupę stanowisk reprezentują osoby władające językiem francuskim i niemieckim, ale coraz mocniej reprezentowany jest też niderlandzki, hiszpański, włoski, węgierski, szwedzki, duński i norweski.

– Nasza oferta pracy skierowana jest zarówno do osób bez doświadczenia zawodowego, jak i do zainteresowanych zmianą ścieżki kariery. To także propozycja dla specjalistów i managerów zaznajomionych z obszarem finansów, księgowości, ubezpieczeń, procurement i HR, którzy obok ekspertyzy posiadają wysokie kompetencje językowe. Nasi pracownicy mają możliwość dalszego rozwoju kompetencji językowych dzięki programowi szkoleń wewnętrznych, jak i różnorodnym zadaniom wymagających aktywnego wykorzystania języka. Tak w ramach komunikacji z Klientami i naszymi globalnymi zespołami, jak i przy okazji pracy z dokumentami, koncepcyjnej pracy projektowej, wyjazdom zagranicznym – precyzuje Aleksandra Szelest-Tarapata, menedżer ds. rekrutacji w Business Services w Capgemini Polska.

Prosta ścieżka lingwisty

Według szacunków analityków Polityka Insight, napływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich do Polski przekroczył 50 mld USD. Największymi inwestorami w całej gospodarce były firmy niemieckie, amerykańskie i francuskie, a za nimi – brytyjskie, włoskie i skandynawskie. W przypadku centrów biznesowych – głównych graczy rynku zatrudnienia lingwistów – to także najważniejsze kraje pochodzenia znaczących inwestorów. Jak szacuje organizacja ABSL, do 2020 roku w tych centrach ma pracować 300 000 osób. Bardzo ważną grupę będą stanowić w nich lingwiści, a językowej luki kompetencyjnej nie wypełni nawet duża imigracja obcokrajowców. Dla lingwistów ta sytuacja oznacza dobre lata na rynku pracy, a dla firm – wyzwanie w zakresie kształtowania polityki HR i kształcenia pracowników.