Mama wraca do pracy. Oferty, finanse, prawa, czyli jak wyglądają realia zatrudnienia matek

mama dziecko

Czy będę miała powrót do pracy? – to pytanie trapi każdą młodą matkę, która chce wrócić do firmy po urlopie macierzyńskim, mówi Jolanta Mróz z Kredyt Inkaso, powroty bywają trudne, ale optymistyczny jest fakt, że obecny rynek pracy jest rynkiem pracownika.

Matki są dobrymi pracownikami, niestety firmy rzadko oferują elastyczne godziny pracy

Wśród pracodawców rośnie świadomość, że matki są dobrymi pracownikami. Są sumienne, pracują intensywnie, bo nie mają czasu na korytarzowe plotki i są terminowe. Aż 75 proc. badanych przez Work Service odpowiedziała, że matki są bardzo dobrymi pracownikami, a 15 proc. pracodawców znała, że są nawet lepsze od pozostałych członków zespołu.

Faktem jest, że matki wymagają od firmy dobrej organizacji pracy i elastycznych godziny pracy. I tu w Polsce wciąż jest kłopot. Z badań Eurostatu wynika, że Polska należy do grupy państw, które charakteryzują  się najmniejszą elastycznością czasu pracy. Przeciętnie w krajach Unii Europejskiej co czwarta kobieta w wieku 25–49 lat, mająca status pracownika, może dostosować w pewnym stopniu swój czas pracy do obowiązków prywatnych. W Finlandii i Szwecji na elastyczny wymiar pracy może liczyć 44 proc. pracowników, w Niemczech – blisko 38 proc., a w Polsce – to zaledwie 10 proc.

Z badań Biura Badań Społecznych Obserwator wynika, że kobiety, które wróciły do pracy z czasem odczuwają narastający trud łączenia pracy zawodowej z opieką nad dzieckiem. Taki problem ma aż 45 proc. mam. Dla porównania 34 proc. mężczyzn. Zdaniem badanych, trudności w godzeniu obowiązków zawodowych z opieką nad dziećmi wynikają przede wszystkim ze złego planowania czasu pracy w firmach. W tym kontekście pracujący rodzice najczęściej wskazywali: sztywne godziny pracy, niedostosowany do sytuacji rodzinnej pracowników (16 proc.), zbyt długi czas pracy (15 proc.), zmienność godzin pracy (12 proc.) oraz konieczność pracy w godzinach nadliczbowych (11 proc.).

Płace kobiet wciąż niższe

Mimo że kobiety pracują na równi z mężczyznami, to z danych GUS opublikowanych w lipcu 2016 roku wynika, że kobiety w Polsce wciąż zarabiają mniej niż mężczyźni. W badaniu za 2014 rok wzięto pod uwagę zarobki 7746,8 tys. osób, które pracowały w firmach powyżej 9 osób. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wyniosło 4107,72 zł. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto mężczyzn było o 20,6 proc. wyższe od przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto kobiet. W 2014 roku wskaźnik zróżnicowania wynagrodzeń  kobiet i mężczyzn  (Gender Pay Gap – GPG) dla Polski wyniósł 7,7, co oznacza, że kobiety za godzinę pracy zarabiały średnio o 7,7 proc. mniej od mężczyzn.

Prawo pracy po powrocie

Co ważne, przed i po macierzyńskim kobieta ma prawo do takiej samej wysokości pensji. Po powrocie z urlopu macierzyńskiego młoda matka może także ubiegać się o zmniejszenie wymiaru godzin do połowy pełnej wartości. Jeśli wiec matka pracowała 40 godzin, może na swój wniosek pracować 20 godzin.

Matki muszą mieść świadomość, że szef nie może ich wyrzucić bez powodu. Zwolnienie po urlopie macierzyńskim może nastąpić jedynie w sytuacji, kiedy dojdzie do całkowitej likwidacji miejsca pracy, gdy pracodawca ogłosi upadłość bądź ogłosi zwolnienie grupowe. Szef może zwolnić także pracownika dyscyplinarnie.

Zawody deficytowe i przyszłościowe. Kto szukają firmy w poszczególnych województwach?

Młode mamy wracające do pracy albo szukają pracy w dotychczasowym zawodzie, albo szukają nowego fachu. Z ogólnopolskiego badania „Barometr zawodów 2017” realizowanego na zlecenie Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że najłatwiej o pracę będzie specjalistom, którzy są na listach deficytowych. Każde z województw ma swoje listy zawodów. I choć najbardziej pożądanymi pracownikami są specjaliści z tzw. męskich zawodów np. murarz czy brukarz to wiele zawodów deficytowych mogą jednak wykonywać kobiety. Jakie zawody są zawodami przyszłości w danych województwach?

W województwie dolnośląskim w 2017 roku wśród zawodów deficytowych są m.in. fryzjerki i fizjoterapeutki.

W województwie kujawsko-pomorskim wskazano aż 40 grup zawodów deficytowych m.in. jest zapotrzebowanie na grafików komputerowych i samodzielnych księgowych.

Województwo lubelskie odnotowuje wzrost ofert wśród opiekunów osób starszych lub niepełnosprawnych, pielęgniarek i położnych oraz spedytorów i logistyków.

W województwie lubuskim wyróżniono 49 zawodów deficytowych, w tym jest deficyt wysoko wykwalifikowanej kadry.

Województwo łódzkie odczuwa stały niedobór pracowników. Prowadzi to do obniżania stawianych przed nimi wymagań – kwalifikacje zawodowe i wykształcenie stają się mniej istotne na stanowiskach niższego i średniego szczebla.

W prognozie na 2017 rok dla województwa małopolskiego obserwuje się kontynuację tendencji występujących na rynku pracy od kilku lat. Przewiduje się wystąpienie 32 zawodów deficytowych m.in. grupy zawodów z branży transportowej, produkcyjnej, gastronomicznej, medycznej oraz informatycznej.

Województwo mazowieckie stanowi największy rynek pracy w Polsce, jednak wewnętrzne zróżnicowanie sprawia, że prognozy  dla poszczególnych powiatów nie są jednolite. W skali województwa za deficytowe zostały uznane takie zawody jak m.in. pielęgniarki i położne, kucharze i fryzjerzy.

W województwie opolskim pojawiły się także zawody, które przeszły z grupy nadwyżkowych do deficytowych – są to fizjoterapeuci i masażyści oraz pracownicy socjalni.

W województwie podkarpackim pracodawcy poszukują głównie specjalistów i personelu średniego szczebla, sprzedawców i pracowników sektora usług.

W woj. podlaskim poszukiwani są głównie pracownicy fizyczni.

W województwie pomorskim grupę deficytów tworzą przede wszystkim zawody budowlane, związane z transportem i spedycją, gastronomią, opieką zdrowotną i pomocą społeczną oraz handlem.

W województwie śląskim w związku z ciągle rozwijającym się outsourcingiem finansowo-księgowym coraz częściej, szczególnie w większych miastach województwa śląskiego, występuje rosnące zapotrzebowanie na specjalistów ds. finansowo-księgowych ze znajomością języków obcych. Zawodami deficytowymi będą również: pracownicy telefonicznej i elektronicznej obsługi klienta, ankieterzy i teleankieterzy oraz przedstawiciele handlowi. Zgodnie z opiniami ekspertów cały czas rośnie zapotrzebowanie na pracowników w sektorze usługowym. Szczególnie szybko rozwija się handel, wzrasta zapotrzebowanie na tego typu pracowników.

W województwie świętokrzyskim niedobór prognozowany jest wśród: przedstawicieli handlowych, krawców i pracowników produkcji odzieży.

W województwie warmińsko‑mazurskim prawdopodobny będzie niedobór tapicerów, na których zapotrzebowanie zgłasza mocno rozwinięta branża meblarska.

W województwie wielkopolskim zwraca uwagę silny deficyt pracowników z branży transportowej oraz spedycyjno-logistycznej. Trudności ze znalezieniem odpowiedniej liczby pracowników wystąpią w branży meblarskiej – duże deficyty są prognozowane w zawodach: stolarz, szwaczka, tapicer.

W województwie  zachodniopomorskim wystąpi zwiększone zapotrzebowanie na kucharzy i szefów kuchni oraz na recepcjonistów, z uwagi na turystyczny charakter regionu (szczególnie w powiatach nadmorskich). Wysokie będzie zapotrzebowanie w zawodzie opiekuna osób starszych, zgłaszane przez agencje zatrudnienia oraz pracodawców poszukujących osób do pracy za granicą, głównie w Niemczech.

Warto szukać, bo 2017 rok upływa pod znakiem rynku pracownika

Mimo niższych płac dla kobiet i kłopotów w łączeniu życia zawodowego z opieką nad dziećmi warto szukać. Trwający rok zdecydowanie należy do pracowników. Mamy rekordowo niskie bezrobocie, a w ogłoszeniach coraz częściej pojawia się sformułowanie „elastyczny czas pracy”. Poza tym pracodawcy często gwarantują szkolenia w nowych, deficytowych zawodach.