Złoty nadal w cenie, ale rośnie ryzyko korekty

Centrala banku PKO BP w Warszawie

Wyhamowanie spadków rentowności doprowadziło do lekkiego wypłaszczenia się krzywej. Mocne dane nadal wspierają złotego. Kurs EURPLN oddala się od średnioterminowej linii trendu wzrostowego, we wtorek testując wsparcie na 4,22. Rośnie jednak ryzyko korekty.

Rynek stopy procentowej

Na rynku stopy procentowej spadki rentowności podczas wtorkowej sesji wyraźnie wyhamowały, co widać było szczególnie na krótkim końcu krzywej dochodowości. Doszło też do lekkiego wypłaszczenia się krzywej. Wyraźnie widać, że rosnące prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w 2018 r. w Polsce nie pozwala na silniejszy wzrost cen krótkoterminowych obligacji, a z drugiej strony sprzyjające uwarunkowania globalne wzmacniają wyceny długoterminowych papierów.

We wtorek GUS opublikował dane nt. wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Ostatecznie płace wzrosły o 6,0% r/r wobec prognozowanych 6,3%. Z kolei zatrudnienie w przedsiębiorstwach zwiększyło się o 4,5% r/r wobec prognozowanych 4,6%. Tym samym dane okazały się nieznacznie słabsze od prognoz rynkowych, czyli teoretycznie powinny wzmocnić rynek stopy procentowej. Niemniej jednak trzeba pamiętać, że część członków RPP wskazywała ostatnio na krótkoterminowy charakter ostatniego sierpniowego wzrostu płac (6,6% r/r). Wtorkowe dane pokazały jednak, że presja na wzrost płac pozostaje silna i utrwala się. W wielu sektorach pensje rosną wyraźnie szybciej niż wskaźnik oparty na wartości przeciętnej, a niektóre firmy wręcz zaczynają oczekiwać presji na spadek realizowanych marż. To może mieć wpływ na wypowiedzi niektórych członków RPP, którzy zapewne w większym stopniu będą akcentować rosnące ryzyko podwyżek stóp procentowych.

Ten przekaz podczas środowej sesji prawdopodobnie jeszcze wzmocni GUS publikując wrześniowe dane nt. produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Również i w tym przypadku spodziewać się można mocnych odczytów (odpowiednio: 5,4% r/r i 8,4% r/r w ujęciu nominalnym vs. oczekiwania rynkowe na poziomie 5,4% i 7,7%). Dodatkowo w tym kontekście warto też zwrócić uwagę, że indeks PMI dla Polski wzrósł we wrześniu mocniej niż sygnalizowały prognozy rynkowe, podobnie jak wskaźniki koniunktury publikowane w Europie. To są kolejne argumenty do tego, aby oczekiwać zaskoczenia po wyższej stronie konsensusu.

Przy takim scenariuszu spodziewać się można lekkiej presji na wzrost rentowności krótkoterminowych papierów skarbowych. Rosnąć bowiem będzie siłą jastrzębi w RPP, którzy skłonni byliby rozważyć podwyżki stóp procentowych na początku 2018 r. Ten scenariusz wzmocnić może dodatkowo publikacja zaktualizowanej projekcji inflacyjnej na listopadowym posiedzeniu RPP. Według lipcowych szacunków banku centralnego PKB w 2017 r. w Polsce powinien wzrosnąć o 4,0%, a w 2018 r. o 3,5%. Z kolei inflacja ma wynieść odpowiednio: 1,9% i 2,0%. Spodziewać się można lekkiej korekty w górę tych szacunków.

Krótkoterminowo dłuższy koniec krzywej dochodowości może znaleźć wsparcie w informacjach nt. wykonania budżetu w 2017 r. Według nieoficjalnych informacji po wrześniu w dalszym ciągu nieodnotowany został deficyt, co może sugerować ograniczenie podaży papierów skarbowych w tym kwartale. Zgodnie ze scenariuszem bazowym (Raport specjalny z 28 września) łączna podaż papierów skarbowych w tym okresie wyniesie 25 mld PLN. Ze względu na korzystną sytuację budżetu w optymistycznym scenariuszu podaż może zostać ograniczona do 20 mld PLN. Redukcja podaży determinować powinna dalsze zawężenie się ASW.

Złoty nadal w cenie, ale rośnie ryzyko korekty

Autor: Mirosław Budzicki, PKO Bank Polski

Rynek walutowy

Za nami kolejny dobry dzień dla złotego. Wtorkową sesję na krajowym rynku walutowym początkowo cechowało wyhamowanie tendencji spadkowych kursu EURPLN (po tym jak dzień wcześniej para testowała okolice 4,225), jednak pod koniec handlu w Europie widzieliśmy dalsze umocnienie naszej waluty. Kurs EURPLN przetestował wsparcie najniższe od dwóch miesięcy, na poziomie 4,22. Popyt na złotego utrzymuje się dzięki krajowym danym, które potwierdzają poprawiającą się kondycję gospodarczą Polski. W poniedziałek NBP podał, że w sierpniu deficyt obrotów bieżących Polski wyniósł 100 mln euro, podczas gdy ankietowani przez Reutera analitycy spodziewali się poziomu co najmniej 622 mln euro. Z kolei wczoraj GUS podał pozytywne informacje o wrześniowym zatrudnieniu i wynagrodzeniach w przedsiębiorstwach. Z opublikowanych danych wynikało, że w ub. miesiącu przeciętne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach wzrosło o 6% zaś zatrudnienie zwiększyło się o 4,5%. Są to solidne odczyty (choć obydwa okazały się lekko słabsze niż oczekiwali ekonomiści) wskazujące, że w gospodarce utrzymuje się presja płacowa. W ocenie ekonomistów PKO BP mimo łagodzącego wpływu niektórych czynników podażowych (migracje) na napięcia na rynku pracy wzrost płac powinien nadal przyspieszać, na koniec roku przekraczając 7%. Dla RPP dane te (choć wpisują się w pozytywny obraz polskiej gospodarki) pozostaną zapewne neutralne. Większość członków Rady jest bowiem przekonana, że w średnim terminie inflacja pozostawać będzie pod kontrolą, co powinna potwierdzić czwartkowa publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia komitetu decyzyjnego NBP.

W środę poznamy kolejne krajowe dane makro, tym razem dot. sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Im wyniki będą mocniejsze (wg mediany rynkowej oczekiwany jest wzrost na poziomie odpowiednio: 7,85% r/r i 5,20% r/r) tym lepiej będzie dla złotego. Niemniej świadomość, że RPP pomimo solidnych odczytów makroekonomicznych zapewne co najmniej do połowy przyszłego roku pozostawi łagodne nastawienie w stosunku do stóp NBP powinna ograniczać potencjalnie możliwe dalsze umocnienie PLN. Rośnie więc ryzyko korekty spadku notowań eurozłotego, szczególnie, że na rynku głównej pary walutowej dolar względem euro ponownie zyskuje na wartości, co dodatkowo skłaniać może inwestorów do realizacji zysków z ostatniego umocnienia złotego.

Na szerokim rynku ponownie zaczęto mówić o możliwym wyborze jastrzębiego następcy Janet Yellen. Faworytem Donalda Trumpa miałby być ekonomista ze Stanford, John Taylor. Przez rynki Taylor postrzegany jest jako bardziej jastrzębi niż obecna prezes Fed, co może oznaczać szybsze podwyżki stóp procentowych i umacniać dolara. Wśród innych kandydatów na szefa Fed, obok obecnej prezes Janet Yellen, której kadencja wygasa w lutym 2018 roku, wymieniani są gubernator Fed Jerome Powell, doradca Trumpa Gary Cohn oraz były gubernator Fed Kevin Warsh. W czwartek, w ramach poszukiwania kandydata na stanowisko szefa banku centralnego prezydent Trump spotka się z J. Yellen. Wg opublikowanej we wtorek ankiety, nieco ponad połowa z 40 ekonomistów, którzy uczestniczyli w przeprowadzanych w kilku ostatnich dniach sondażach, wskazała, że to członek Rady Gubernatorów Jerome Powell zostanie mianowany przez prezydenta Donalda Trumpa na nowego prezesa Fed. W odpowiedzi na pytanie o najlepszy wybór, około dwóch trzecich ankietowanych poparło utrzymanie Janet Yellen na stanowisku prezes Fed. Na drugim miejscu był Powell, który otrzymał siedem z 37 głosów. Zdaniem ekonomistów, najbardziej radykalne zmiany w polityce banku niósłby wybór profesora Uniwersytetu Stanford Johna Taylora. Gdyby więc został on szefem Fedu, wówczas rynek musiałby urealnić oczekiwania dotyczące posunięć banku centralnego, co przemawiałoby za mocniejszym ruchem na dolarze w najbliższych miesiącach.

W rezultacie, w oczekiwaniu na kolejne odczyty makro dla USA (po tym jak w poniedziałek poznaliśmy solidny wynik dla indeksu aktywności w nowojorskim przemyśle) kurs EURUSD nasilił spadek, podczas wtorkowej sesji europejskiej schodząc poniżej 1,175. Wsparcia wspólnej walucie dodatkowo nie dały też opublikowane wczoraj dane z Niemiec pokazujące słabsze od oczekiwanego odbicie indeksu ZEW. W październiku wskaźnik mierzący nastroje wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych w odniesieniu do sytuacji gospodarczej wzrósł do 17,6 pkt z 17 pkt miesiąc wcześniej wobec 20 pkt oczekiwanych przez ekonomistów. Niemniej, fakt, że indeks pozostaje po stronie dodatniej oznacza, że większość inwestorów oczekuje dalszej poprawy sytuacji względem stanu obecnego. Jest to szczególnie ważne, biorąc pod uwagę politykę monetarną EBC, który od przyszłego roku zapewne zmniejszy wartości miesięcznego skupu aktywów i fakt, że kurs euro względem dolara pozostaje na relatywnie wysokim poziomie.  Opublikowane po południu dane nt. produkcji przemysłowej w USA, która we wrześniu zgodnie z oczekiwaniami wzrosła o 0,3% r/r nie zmieniły już obrazu rynku głównej pary walutowej. Niemniej perspektywy dla amerykańskiej gospodarki pozostają pozytywne, na co m.in. wskazują znajdujący się obecnie na trzynastoletnim szczycie indeks ISM i trzyletnim maksimum wskaźnik Empire State.

Złoty nadal w cenie, ale rośnie ryzyko korekty 2

Autor: Joanna Bachert, PKO Bank Polski