Co liczy się w życiu i biznesie? – wywiad z Markiem Moczulskim, prezesem Bakalland

Bakalland prezes 1 HiRes

Jeden z absolwentów Executive Academy na Vienna University of Economy and Business, Marek Moczulski, opowiada o drodze, którą przeszedł zanim został prezesem Bakalland.

Bakalland prezes 1 HiResKtóre etapy w życiu miały największy wpływ na Pana karierę i dlaczego?

W swoim życiu zawodowym miałem dwa etapy. Rozpocząłem karierę w branży finansowej. Najpierw pracowałem w Pricewaterhouse, gdzie nauczyłem się wszystkiego o finansach. Niektórzy twierdzą, że PW (teraz już PWC) było szkołą finansów. Zgadzam się z tym. Kontynuując karierę w tym obszarze, przeniosłem się z konsultingu do przemysłu m.in. Shell Gas czy Agros Holding. Drugi etap jest związany z zarządzaniem. Otrzymałem awans na stanowisko CEO w firmie Agros i od tego czasu kontynuowałem tę ścieżkę w dwóch różnych firmach.

Czy wybór finansów na samym początku Pana kariery był całkowicie świadomy i przemyślany?  

Finanse są bardzo interesującym obszarem. Na samym początku mojej kariery, wiedziałem, że poznanie procesów finansowych jest niezbędne do zrozumienia każdej firmy. Po pewnym czasie zdałem sobie sprawę, że mógłbym zdziałać znacznie więcej jako CEO. Teraz mogę powiedzieć, że krok w stronę roli prezesa to był mój świadomy wybór i jestem z niego zadowolony.

Jak to się stało, że zaczął Pan pracować dla Bakalland oraz Delecta? 

Po odejściu z firmy Mieszko S.A., gdzie ogromnym sukcesem była restrukturyzacja i rozwój tej spółki, postanowiłem znaleźć kolejne przedsiębiorstwo wymagające transformacji. Szukałem nowych możliwości wraz z firmą Innova Capital. Bakalland wydawał się być najlepszym wyborem. Od razu bardzo zaangażowałem się w cały proces. Akcjonariusze powołali mnie do rady nadzorczej, a po dziewięciu miesiącach zostałem prezesem Bakalland Group.

 Co zmieniło się w Pana karierze po ukończeniu MBA oraz co było dla Pana najbardziej wartościowe?

Dzięki programowi MBA, przyjąłem rolę CEO z większą pewnością. A objąłem to stanowisko niecałe dwa lata po ukończeniu MBA. Największą wartość podczas całego programu miała dla mnie analiza konkretnych przypadków i dyskusja na ich temat oraz możliwość dzielenia się doświadczeniami z innymi profesjonalistami.

Jakie są Pana cele na kolejne lata? Czy jest coś konkretnego, co chciałby Pan dokonać?

Chciałbym napisać książkę o zarządzaniu bazując na zdobytym doświadczeniu.

Co uważa Pan za “wielki luksus”?

Spokojny weekend lub wakacje z moją żoną. Obecnie, nawet kolacja bez myślenia o biznesie jest czymś niezwykle cennym.

Jak opisałby Pan swoją filozofię przywództwa? Czy powstała ona pod wpływem któregoś modelu przywództwa?

Bardzo silnie wpłynęła na mnie kultura korporacyjna oraz filozofia PW (obecnego PwC). Nauczyłem się tam pracy w grupie oraz tego, jak ważny jest każdy członek zespołu w kontekście realizacji celów całej organizacji. Tamtejsza kultura zakładała tolerowanie błędów, ale jednocześnie bezwzględne podejście do osób powtarzających te same błędy. Jedno z moich pierwszych spotkań po dołączeniu do firmy na początku lat 90-tych było prowadzone przez partnera Amerykanina, który powiedział “Możesz popełniać błędy. Jeśli popełnisz ten sam błąd dwa razy, zaczniemy się bacznie przyglądać Twojej pracy. Jeśli popełnisz ten sam błąd po raz trzeci – będziesz pracować dla rządu”. W tamtych czasach, praca w strukturach rządowych, nie była awansem.