Po pozytywnym odbiciu nastrojów w HoReCa z III kwartału br. nie ma już śladu. Subindeks Barometru EFL na IV kwartał br. był najniższy wśród 6 branż i wyniósł tylko 47,2 pkt. To spadek o 12,7 pkt. w porównaniu do poprzedniego kwartału, w którym wskaźnik osiągnął najlepszy wynik od ponad 2 lat (59,9 pkt.). Na taki wynik największy wpływ miały prognozy dotyczące sprzedaży – 40% hotelarzy i restauratorów spodziewa się mniejszej liczby zamówień w ostatnim kwartale tego roku. HoReCa jest również jedyną branżą, w której zdecydowana większość ankietowanych twierdzi, że czwarta fala koronawirusa ponownie pogorszy sytuację biznesów hotelarskich i gastronomicznych (85 proc.).
– Ponownie światełko w tunelu zgasło. W poprzednim pomiarze na III kwartał mieliśmy do czynienia z najwyższą wartością branżowego subindeksu dla HoReCa nie tylko od początku pandemii, ale od ponad dwóch lat. To oczywiście było spowodowane okresem wakacyjnym i „uśpieniem” koronawirusa. Jak widzimy gorący sezon trwał bardzo krótko. Zakończenie okresu urlopowego i już nie groźba, ale kolejna fala epidemii COVID-19, odwróciły pozytywny trend. Z rozmów z naszymi klientami z tej branży wynika, że większość przedsiębiorców nie spodziewa się ponownego zamknięcia restauracji i hoteli. Jednak nie mają oni złudzeń – więcej zachorowań to większy strach w społeczeństwie i mniejsza chęć do odwiedzania lokali. Stąd przedstawiciele sektora oceniają swoją najbliższą przyszłość najgorzej ze wszystkich sześciu badanych przez nas branż – mówi Radosław Woźniak, prezes EFL.
Spis treści:
Czwarty raz oko w oko z koronawirusem
Na niższą w porównaniu do poprzedniego pomiaru wartość subindeksu Barometru EFL dla HoReCa na IV kwartał br. (47,2 pkt., -12,7pkt. kwartał do kwartału) największy wpływ miały prognozy w obszarze sprzedaży. 40 proc. hoteli, restauracji i firm cateringowych prognozuje spadek zamówień w swoich lokalach w ciągu ostatnich trzech miesięcy tego roku. Tylko 4 proc. ankietowanych liczy na większą sprzedaż. Jest to wynik odwrotny od tego z poprzedniego kwartału, kiedy 77,5 proc. spodziewało się zwiększenia obrotów. Wówczas HoReCa najoptymistyczniej wśród 5 branż wyobrażała sobie swoją przyszłość, głównie z uwagi na trwający sezon wakacyjno-urlopowy. Pesymistyczne prognozy sprzedażowe nie pozostają bez wpływu na płynność finansową. Jej pogorszenia spodziewa się 32,5 proc. przedsiębiorców, również najwięcej wśród 6 badanych sektorów.
Leczenie potrwa kilka lat
O pogorszeniu nastrojów w HoReCa może świadczyć także fakt, że zdecydowanie więcej przedstawicieli tego sektora twierdzi, że kondycja sektora w kontekście czwartej fali pandemii w ciągu kolejnych 6 miesięcy pogorszy się, niż poprawi (85 proc. vs. 1 proc.). Tutaj również grupa pesymistów jest najliczniejsza wśród wszystkich badanych sektorów. Na przełomie czerwca i lipca br. mieliśmy do czynienia z odwrotnym trendem.
Podobnie jak w wielu innych gałęziach polskiej gospodarki, największa grupa zapytanych nie jest w stanie ocenić czasu powrotu do koniunktury. Tak odpowiedziało 38 proc. przedstawicieli HoReCa. 22 proc. daje czas na uporanie się ze skutkami kryzysu do końca przyszłego roku, a 21 proc. uważa że stanie się to dopiero za 2-3 lata. Liczne jest jednak grono restauratorów i hotelarzy, którzy nie maja złudzeń i twierdzą, że jeszcze długo lepiej nie będzie (19% wskazań).
Zastój w inwestycjach gastronomicznych
Ostatnie wyniki Związku Polskiego Leasingu potwierdzają, że segmenty, które są mocno uzależnione od bieżącej sytuacji gospodarczej, takie jak gastronomia, odnotowują słabsze wyniki. Z danych ZPL wynika, że biznes gastronomiczny w ciągu pierwszych trzech kwartałów tego roku mniej inwestował. Wartość leasingu sprzętu gastronomicznego od początku stycznia br. do końca września br. wyniosła 151 mln zł ( w tym 144,5 mln to wartość leasingu i 6,6 mln zł wartość udzielonych pożyczek ), o 12,4 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W ostatnim kwartale 2021 roku również nie możemy liczyć na odbicie w inwestycjach gastronomicznych. Z Barometru EFL wynika, że zdecydowana większość zapytanych (92,5 proc.) uważa, że pozostaną one na niezmienionym poziomie.
Wartość głównego indeksu Barometru EFL na IV kwartał 2021 roku wyniosła 50,3 pkt. Osiągnięty poziom jest o 3,2 pkt. niższy niż w III kwartale tego roku.
Barometr EFL jest syntetycznym wskaźnikiem informującym o skłonności firm z sektora MŚP do wzrostu (tj. rozwoju rozumianego, jako stawianie sobie przez przedsiębiorstwa celów związanych ze wzrostem sprzedaży i produkcji, ekspansją na nowe rynki i maksymalizacją zysków, co jest związane z inwestycjami w środki trwałe). Prognozowana na dany kwartał kondycja finansowa firm MŚP daje punkt odniesienia do wnioskowania o zakładanym kierunku zmian, które sprzyjają wzrostowi lub działają hamująco na rozwój firm. Badanie przygotowywane jest przez Ecorys na zlecenie Europejskiego Funduszu Leasingowego SA., a jego wyniki są publikowane co kwartał. Jego uczestnicy to mikro, małe i średnie firmy terenu całej Polski. W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa 600 mikro, małych i średnich firm. Aktualna edycja badania odbyła się od 20 września do 5 października 2021 roku.
OR, czyli próg ograniczonego rozwoju, to algorytm stworzony na podstawie danych zgromadzonych w trakcie badania przedsiębiorców. Przyjmuje on wartości od 0 do 100, przy czym zagregowany wynik powyżej 50 pkt. oznacza, że występują sprzyjające warunki do rozwoju sektora MŚP, natomiast wynik niższy oznacza, że warunki te są niekorzystne. Zatem poziom 50 pkt. stanowi próg OR, czyli poziom ograniczonego rozwoju.