W Polsce rynek usług sprzątania nie jest tak dobrze rozwinięty jak na zachodzie Europy, ale ma duży potencjał i dynamicznie się rozwija. Wzrost ten jest szacowany na 20 proc. rocznie, a wartość rynku na 2 mld zł. Miesięcznie na najpopularniejszych polskich portalach ogłoszeniowych pojawia się ponad 6 tysięcy ogłoszeń o sprzątaniu.
– Polski rynek usług sprzątania jest dość młodym rynkiem w porównaniu do naszych zachodnich sąsiadów. Patrząc na akwizycje mniejszych start-upów przez większe firmy sprzątające, widzimy, że jest to dość obiecująca branża również na naszym polskim rynku – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Nesterowicz, country manager MyRendi.pl, węgierskiej platformy łączącej klientów z osobami sprzątającymi, która kilka tygodni temu weszła na polski rynek. – Mamy dosyć duże oczekiwania wobec naszej obecności w Polsce.
Jak podkreśla, potencjał rynku pokazuje fakt, że co miesiąc na najpopularniejszych portalach ogłoszeniowych pojawia się 6 tys. ogłoszeń o sprzątaniu.
– Rozwój tego biznesu jest w dużej mierze uzależniony od podejścia indywidualnego do klienta. Firmy w USA tracą każdego roku 55 proc. klientów ze względu na niską jakość świadczonych usług. Teraz klient oczekuje tego, że firma sprzątająca zaoferuje cały zakres sprzątania i wywiąże się z danych obietnic – mówi Nesterowicz.
Ze statystyk MyRendi.pl wynika, że najczęściej sprzątanie przez internet zamawiają osoby w wieku 25–40 lat. To aż 80 proc. wszystkich zleceń. Co czwarta osoba regularnie zamawia mycie okien, a co piąta – piekarnika lub lodówki. Sprzątanie po remontach lub przeprowadzkach to 10 proc. zamówień. Za to rzadko pojawiają się zlecenia na zmywanie naczyń, pranie czy porządkowanie szaf.
– Branża usług sprzątania jest podzielona na dwa sektory. Jeden to jest sektor indywidualny, a drugi biznesowy. My bardziej skupiamy się na sektorze indywidualnym, ale nie zamykamy się na współpracę z mniejszymi biurami – mówi country manager MyRendi.pl
Nesterowicz prognozuje, że segment biznesowy będzie zyskiwać na znaczeniu. Ciekawym trendem na rynku jest współpraca z gospodarzami z Airbnb, czyli osób, które wynajmują swoje mieszkania na krótki okres.
– To jest zazwyczaj standardowe sprzątanie, często zamawiane bez wyprzedzenia. Dziś takie zlecenia dla gospodarzy Airbnb stanowią 5 proc. naszej bazy zamówień, ale liczba ta stale rośnie – mówi Marcin Nesterowicz.