Akcje neutralnie, obligacje głównie korporacyjne

Radosław Piotrowski
Radosław Piotrowski, zarządzający funduszami Union Investment TFI
Radosław Piotrowski, zarządzający funduszami Union Investment TFI
Radosław Piotrowski, zarządzający funduszami Union Investment TFI

O nastawieniu do rynków globalnych rozmawiamy z Radosławem Piotrowskim, zarządzającym funduszami Union Investment TFI.

W lipcu został uruchomiony subfundusz UniDynamiczna Alokacja Aktywów. Jakie jest nastawienie Union Investment TFI do światowych rynków? Czy w obecnej sytuacji są Państwo skłonni zaryzykować, czy może podchodzą do alokacji bardziej zachowawczo?

W obliczu globalnych czynników ryzyka nasze obecne nastawienie do rynków jest neutralne. To oznacza, że nasza alokacja taktyczna w akcjach jest obecnie równa alokacji modelowej/strategicznej. Dodatkowych źródeł zysku nie szukamy jednak w obligacjach, a w neutralnych rynkowo pomysłach inwestycyjnych.

Jakie rynki akcji Państwo preferują?

Z pewnością te krajów rozwiniętych. Bowiem akcji państw rozwijających się zdecydowanie niedoważamy w portfelu. Obecnie jedynym jasnym punktem na rynkach wschodzących (emerging markets) są Indie. Na rynkach rozwiniętych (to ogromny obszar) siłą rzeczy inwestujemy na giełdzie amerykańskiej. Również poza głównym indeksem S&P 500 – ze względu na obecność w nim niezbyt perspektywicznych spółek energetycznych, materiałowych (surowcowych) czy użyteczności publicznej. Dodatkowej wartości szukamy w amerykańskich spółkach technologicznych. Do rynków rozwiniętych, które preferujemy, należy także Japonia oraz – mimo różnych czynników ryzyka – strefa euro. Wskazuje się, że dużym zagrożeniem dla gospodarek europejskich jest sytuacja w Chinach. Zwróćmy jednak uwagę, że eksport ze strefy euro do Państwa Środka stanowi ok. 6%, a branże motoryzacyjna i dóbr luksusowych są tam narażone na niepewną sytuację. Wobec tego dewaluacja jena będzie miała raczej ograniczony zasięg.

A dlaczego cieplej patrzą Państwo na Japonię?

Jest ku temu kilka przesłanek. Po pierwsze, bardzo dobre wyniki finansowe japońskich spółek za II kwartał 2015 r. (całościowo ponad 20-procentowy wzrost r/r). Po drugie, wciąż atrakcyjna wycena akcji pomimo silnych wzrostów na giełdzie. Po trzecie, spółki zwiększają efektywność i cechują się korzystną relacją zwrotu z kapitału do wskaźnika cena/wartość księgowa. W Japonii akcje wspiera (oprócz fundamentów) ekspansywna polityka monetarna japońskiego banku centralnego: niskie stopy procentowe, program luzowania ilościowego (tzw. dodruk pieniądza) oraz przeprowadzane przez rząd reformy. Warto też wspomnieć o nieprzerwanym od miesięcy napływie kapitału na japoński rynek akcji.

A Polska i nasz region?

Na polskiej giełdzie szczególnie atrakcyjne wydają nam się małe i średnie spółki. Sprzyja im otoczenie makroekonomiczne, a poza tym są one mniej podatne na ryzyko polityczne w Polsce. W Europie Środkowo-Wschodniej w dalszym ciągu widzimy potencjał na Węgrzech, gdzie zmniejszenie obciążeń publiczno-prawnych dla sektora bankowego powinno przełożyć się pozytywnie na zachowanie akcji banków, takich jak OTP Bank.

Na koniec pytanie o obligacje – jak je Państwo oceniają?

Globalnie największy potencjał widzimy w europejskich obligacjach korporacyjnych o ratingu spekulacyjnym z uwagi na ich atrakcyjną rentowność, spread oraz niewielki (w porównaniu z amerykańskimi odpowiednikami) udział sektora energetyczno-paliwowego. Dobrym rozwiązaniem – szczególnie w zestawieniu z klasycznymi obligacjami skarbowymi – są także papiery korporacyjne z ratingiem inwestycyjnym oraz instrumenty pieniężne. Choć z uwagi na ograniczoną rentowność poleca się je przede wszystkim inwestorom o mniejszej skłonności do ryzyka.