Creotech chce zaistnieć na globalnym rynku dzięki sektorowi kosmicznemu. Realizacja zleceń dla prywatnych firm z tej branży będzie możliwa za 5 lat

Jacek Kosiec, dyrektor Programu Kosmicznego w Creotech Instruments SA.
Jacek Kosiec, dyrektor Programu Kosmicznego w Creotech Instruments SA.
Jacek Kosiec, dyrektor Programu Kosmicznego w Creotech Instruments SA.
Jacek Kosiec, dyrektor Programu Kosmicznego w Creotech Instruments SA.

Pięć lat zajmie firmie Creotech przygotowanie do realizacji zleceń dla komercyjnych firm z sektora kosmicznego. Na razie spółka pracuje m.in. dla Europejskiej Agencji Kosmicznej, a swoją przyszłość widzi także w dostarczaniu aparatury naukowej.

– Zakończyliśmy projekt kwalifikacyjny elektroniki lotnej na europejską stację kosmiczną, co zajęło nam dwa lata. Dwa lata testów i wykazywania, że jesteśmy w stanie zmontować odpowiedni układ elektroniki, który sam w sobie nie jest specjalnie skomplikowany. Wymagania, jakie są mu postawione, które obowiązują w kosmosie, są jednak najwyższego stopnia – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Jacek Kosiec, dyrektor Programu Kosmicznego w Creotech Instruments SA.

Creotech specjalizuje się w rozwiązaniach hardware’owych dla urządzeń elektronicznych naziemnych (sektor aparatury naukowej), a także dla tych, które są wysyłane w kosmos.

– Myślę, że w tych dwóch pierwszych sektorach mamy bardzo duże szanse zaistnieć na rynku nie tylko polskim, lecz także na rynku światowym – mówi dyrektor.

W dwóch sektorach – kosmicznym i aparatury naukowej – odbiorcami urządzeń są organizacje międzynarodowe, takie jak Europejska Agencja Kosmiczna czy Europejskie Laboratorium Badań Jądrowych (CERN).

Jeżeli chodzi o aparaturę naukową, to mamy bardzo dobre kontakty z wieloma dużymi ośrodkami naukowymi, międzynarodowymi ośrodkami, gdzie przede wszystkim liczy się kwestia rozwiązania i adekwatności tego rozwiązania do potrzeb, które zgłasza taki ośrodek – mówi dyrektor.

Kosiec wyjaśnia, że w przypadku zleceń dla prywatnych firm sektora kosmicznego ważne są dowody kwalifikacji, certyfikaty umiejętności, certyfikaty heritage, czyli doświadczenie w budowaniu podobnych systemów.

– Dla Europejskiej Agencji Kosmicznej przede wszystkim wykonujemy pewne prototypy. W przypadku firm, które komercyjnie wysyłają np. satelity telekomunikacyjne na orbitę, jest już potrzebna powtarzalność i oparcie się na technologiach sprawdzonych, takich, które już w kosmosie zadziałały – podkreśla Kosiec.

Dlatego przygotowanie do przyjmowania tego typu zleceń może zająć firmie co najmniej 5 lat.

– Nie ukrywamy tego i myślę, że 5 lat oczywiście przy bardzo intensywnych pracach – może zająć opanowanie tych technologii od strony technicznej, a przede wszystkim od tej strony produkcyjnej – podsumowuje Kosiec

Kosiec zwraca jednak uwagę na to, że Creotech choć wciąż nie jest dużą firmą, to jednak w ciągu ostatnich dwóch lat znacząco wzrosła. Obecnie spółka zatrudnia około 50 osób i ma plany dotyczące przyjęcia kolejnych osób do pracy. W ciągu trzech lat chce osiągnąć przychód rzędu 100 mln zł, jednak inwestycje w infrastrukturę potrzebne do osiągnięcia tego wyniku mogą kosztować podobną kwotę.

 Żeby działać skutecznie na rynku międzynarodowym i móc konkurować ze znacznie większymi przedsiębiorstwami niż nasze, musimy być bardzo elastyczni i szybko działać – dodał Kosiec.

W jego ocenie Creotech w produkcji systemów hardware’owych i elektroniki już jest liderem na rynku polskim. Jest to wynik znaczących inwestycji poczynionych znacznie szybciej od innych firm, przede wszystkim w budowie sprzętu do zastosowań kosmicznych. Takich firm jak Creotech jest więcej w Polsce. Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego skupia obecnie ponad 30 małych i dużych firm oraz ośrodków badawczych. Rozwój tego sektora ma wspierać również Polska Agencja Kosmiczna, która powstała w lutym br.