Neonet walczy o pozycję lidera w swojej branży. Planuje także ekspansję zagraniczną

rp_37a3e017fb_575965652-neonet-rynki.png

CEO Magazyn Polska

Neonet chce w tym roku stać się największym sklepem RTV, AGD i IT w Polsce. W następnych latach spółka planuje ekspansję zagraniczną, przede wszystkim w Europie Środkowej. W krajach Europy Zachodniej Neonet chce sprzedawać sprzęt za pomocą sklepu internetowego. W ciągu kilkunastu miesięcy niewykluczony jest debiut giełdowy spółki.

 – Być może w perspektywie kilkunastu miesięcy będziemy myśleć o upublicznieniu naszej oferty, ale na chwilę obecną chcemy jeszcze trochę wzrosnąć na rynku – zapowiada w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Wojciech Kiestrzyń, wiceprezes zarządu Neonet SA. – Nasza strategia sprowadza się do jednego – być numerem jeden w Polsce.

Podkreśla, że to jest główny cel spółki na 2014 rok. Dziś Neonet ma ponad 300 salonów sprzedaży w kraju.

 – Kolejne lata to będzie wyjście na rynki zagraniczne, ze szczególnym uwzględnieniem Europy Środkowej – przekonuje wiceprezes.

Kiestrzyń precyzuje, że w następnych latach spółka planuje wejść na rynek w Bułgarii i Rumunii. Interesujące dla sieci są również Czechy i Słowacja. Mniej prawdopodobna jest ekspansja na Wschód. Choć Kiestrzyń przyznaje, że już teraz wielu klientów Neonetu przyjeżdża zza wschodniej granicy, jednak problemem jest niestabilna sytuacja polityczna i gospodarcza w tych krajach.

Również Europa Zachodnia nie należy do priorytetów Neonetu. Wynika to z dużego nasycenia sklepami AGD, RTV i IT w tej części kontynentu. Kiestrzyń nie wyklucza otwierania tam tradycyjnych sklepów w dalszej przyszłości, ale na razie firma będzie koncentrować się na poprawie oferty internetowej.

 – Europa Zachodnia jest rynkiem dojrzałym, z którym bardzo trudno konkurować w relacji do budżetów marketingowych globalnych koncernów, które operują na tym rynku. Wierzę, że nasze sklepy internetowe za chwilę dzięki poprawie logistyki będą bardzo mocno konkurowały ze sklepami zagranicznymi – zapowiada Kiestrzyń.

Spółka finansuje rozwój ze środków własnych oraz kredytów bankowych. Kiestrzyń podkreśla, że dziś zadłużenie jest na bezpiecznym poziomie.