Wyprzedaż rocznika 2020 – czy w tym roku będą cenowe okazje na nowe auta?

samochody

Zakup nowego samochodu to jedna ze strategicznych decyzji, którą kierowcy podejmują co kilka lat. Dotychczas najczęściej było tak, że łowcy okazji czekali do końca roku na rozpoczęcie sezonu wyprzedaży danego rocznika i jeździli od dealera do dealera. Tegoroczne wyprzedaże mogą być inne, gdyż pandemia spowodowała zakłócenie globalnego łańcucha dostaw, ograniczając mocno dostępność nowych aut. Wszystko wskazuje też na to, że ceny samochodów będą rosły.

W opinii analityków platformy samochodowej Automarket tegoroczna jesień, podczas której zaczynają się wyprzedaże nowych samochodów z rocznika 2020, może być okresem nietypowym dla całej branży motoryzacyjnej. Z powodu pandemii Covid-19, na całym świecie zostały przerwane łańcuchy dostaw i wiele firm nadal boryka się z trudnościami produkcyjnymi i realizacją bieżących zamówień. Tylko do początku czerwca z europejskich fabryk wyjechało niemal o 2,5 mln mniej  aut w porównaniu poprzednim rokiem. Dodatkowo kwarantanna oraz zawirowania ekonomiczne spowodowały w pierwszej połowie roku znaczący spadek popytu, zamówień oraz rejestracji nowych aut.

– Na rynku nadal dostępna jest ograniczona oferta samochodów nowych, które zakupić możemy od ręki. Czas oczekiwania na auto z indywidualną konfiguracją przekracza kilka miesięcy. Ze względu na przestoje w fabrykach, w tym roku wyprodukowano znacznie mniej aut, w związku z tym wyprzedaże mogą dotyczyć tylko okrojonych modeli samochodów – mówi Krzysztof Blinowski, zarządzający platformą Automarket.

Eksperci PKO Banku Polskiego w raporcie „Automarket w internecie – Covid-19 zmienia branżę samochodową”, zwracają uwagę, że wraz z prognozowanym wzrostem polskiej gospodarki oraz poprawą nastrojów konsumenckich, zainteresowanie pojazdami nowymi może stopniowo wzrastać. Już teraz niektórzy analitycy rynku motoryzacyjnego wskazują, że upolowanie okazji podczas wyprzedaży na koniec roku będzie trudniejsze niż dotychczas, a ceny mogą być mniej atrakcyjne niż w latach poprzednich. Obecnie na krajowym rynku widać ożywienie popytu i wzrost zainteresowania zakupem samochodu. Może to wynikać z tego, że coraz więcej osób zaczyna obawiać się, że jesienią będziemy mieć do czynienia z drugą falą pandemii.

– Po wiosennych spadkach, spowodowanych zamknięciem salonów, obserwujemy wzrost wizyt klientów oraz zakupów nowych aut. Klienci wrócili i realizują swoje potrzeby motoryzacyjne, intensywnie wybierając dostępne modele nowych samochodów  – mówi Konrad Romanowski, właściciel Toyota & Lexus Romanowski.