Branża ochrony będzie rosnąć przez najbliższe 5 lat o ponad 5 proc. rocznie. Firmy prognozują wzrost cen usług, m.in. z powodu ozusowania umów-zleceń

Jacek Pogonowski, prezes zarządu Konsalnet
Jacek Pogonowski, prezes zarządu Konsalnet

CEO Magazyn Polska

Wartość rynku usług ochrony szacuje się obecnie na ok. 8,5 mld zł, a do 2019 roku powinna wzrosnąć do 10 mld zł. Na zmiany na rynku duży wpływ będzie mieć wzrost cen wynikający m.in. wprowadzenia obowiązku odprowadzania składek ZUS od umów-zleceń. Związany z tym wzrost kosztów zatrudnienia pracowników spowodował, że w branży pracę straciło nawet 45 tys. osób. Nowe przepisy powinny jednak pozytywnie wpłynąć na wysokość kontraktów, a tym samym na wartość rynku.

Perspektywy przed rynkiem usług ochrony są dobre. Wedle naszych szacunków powinien on rosnąć nieco szybciej niż PKB. Przez najbliższe 5 lat prognozujemy wzrost średnio około 5,5 proc. rocznie – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Jacek Pogonowski, prezes zarządu Konsalnet, firmy świadczącej usługi ochrony fizycznej.

Z analizy firmy Deloitte wynika, że branża ochroniarska znajduje się na krzywej wznoszącej, a w najbliższych latach taki trend powinien się utrzymać. W 2014 roku wartość rynku wyniosła 7,8 mld zł, w ubiegłym roku wedle szacunków mogła sięgnąć 8,5 mld zł. Do 2019 roku branża powinna rosnąć w tempie ponad 5 proc. rocznie i w 2020 roku sięgnąć 10 mld zł.

Będzie to związane ze wzrostem cen usług we wszystkich segmentach, które będą rosły również z powodu nowo wprowadzonych regulacji, czyli ozusowania umów-zleceń. W niektórych segmentach prognozujemy także wzrost wolumenu poprzez zwiększenie outsourcingu tego typu usług do firm prywatnych – zaznacza Jacek Pogonowski.

Obowiązek odprowadzania składek na ZUS od umów-zleceń do wysokości płacy minimalnej sprawi, że koszty pracy osób zatrudnionych w ten sposób wzrosną nawet o 40 proc. Największy wzrost cen jest spodziewamy w segmencie ochrony fizycznej, gdzie nawet 70 proc. zatrudnionych pracuje na podstawie takich umów.

Konsalnet zawsze stał na stanowisku, że ozusowanie umów powinno nastąpić dużo wcześniej. Przez ponad rok negocjowaliśmy z klientami nowe stawki na 2016 rok. Uważam, że zakończyły się one sukcesem. Obroniliśmy ok. 90 proc. portfela klientów w tym sensie, że ustaliliśmy nowe stawki, korzystne zarówno dla klienta, jak i dla nas – przekonuje Pogonowski.

Wzrost kosztów zatrudnienia pracowników wpłynie na konsolidację branży, gdzie mniejsze firmy, aby pozostać na rynku, będą próbowały łączyć siły. Jednocześnie nowe przepisy mogą mieć niekorzystny wpływ na poziom zatrudnienie. Choć zmiany będzie można ocenić dopiero za kilka miesięcy, to już wiadomo, że firmy, którym nie udało się wynegocjować stawek z klientami, będą musiały zwalniać pracowników.

W przypadku naszej firmy straciliśmy 10 proc. klientów. W efekcie zwolniliśmy blisko 3 tys. pracowników, czyli 10 proc. załogi. Jak szacujemy, w całej branży pracuje nawet o 45 tys. mniej osób niż w 2015 roku – ocenia prezes Konsalnetu.