Zmiana polityki gospodarczej Chin wymusza na Grupie Azoty nowe podejście do rynków zagranicznych. Producent nawozów i tworzyw testuje więc nowe możliwości produkcji i zmienia kurs na rynek europejski.
– Grupę Azoty czekają wyzwania, które wyznacza nam rynek. Jednak trudno sobie wyobrazić tak dobry okres koniunktury jak ostatnie lata. Nałożenie się dwóch szczytów cykli koniunkturalnych i w nawozach, i tworzywach. Teraz musimy się przygotowywać do stanu, w którym ten cykl się odwróci w jednym i w drugim przypadku. – uważa Witold Szczypiński, wiceprezes zarządu Grupy Azoty.
Jednym z elementów tych przygotowań jest fuzja zakładów w Tarnowie i Puławach, która miała miejsce na początku tego roku.
– Połączenie zasobów Puław i Tarnowa w części kaprolaktamowej determinuje dalsze działania. Zakładamy wydłużenie łańcucha produktowego, zbilansowanie całości wytwarzanego kaprolaktamu w Polsce, czyli 170 tys. ton. Taki projekt obecnie badamy i sądzę, że w I kwartale przyszłego roku będziemy mogli jednoznacznie odpowiedzieć, jakie są jego efekty. – zapowiada Witold Szczypiński.
Zakład w Puławach jest w stanie wytworzyć 70 tys. ton kaprolaktamu rocznie, co razem z produkcją Tarnowa daje właśnie 170 tys. ton tego tworzywa. Z kolei 70 tys. ton to moce przerobu kaprolaktamu na poliamid w Tarnowie.
Kaprolaktam to organiczny związek chemiczny, który jest stosowanym do produkcji poliamidów (rodzaj syntetycznych włókien) oraz technicznych żywic poliamidowych, wykorzystywanych głównie w motoryzacji i elektrotechnice.
– W Grupie Azoty przygotowywany jest program inwestycyjny, obejmujący zadania związane z dalszym przetwórstwem kaprolaktamu w ramach grupy. Opracowywana jest nowelizacja studium wykonalności projektu poliamidowego, związana ze zmianami na rynku tego produktu w Chinach. Projekt ten pozwoliłby nam zoptymalizować portfel tworzyw konstrukcyjnych w ramach całej Grupy Azoty – informuje Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy Grupy Azoty.
– Próbujemy realizować niewielkie projekty wydłużenia łańcucha produktowego z poliamidów na mieszaniny. Ta część byłaby realizowana w Tarnowie. – tłumaczy Witold Szczypiński. – W części związanej z tworzywami, w zasadzie z organiką, alkoholami OXO, w Kędzierzynie, mam nadzieję, że pod koniec przyszłego roku zostanie uruchomiony nowy plastyfikator [środek zmiękczający stosowany w przemyśle chemicznym], odpowiadający w pełni wymaganiom Unii Europejskiej. I to jest bardzo istotne zadanie z punktu widzenia Kędzierzyna.
Kędzierzyńska spółka wchodząca w skład Grupy Azoty jest jedynym producentem alkoholi OXO w Polsce. Dysponuje jedną z najbardziej zaawansowanych technologicznie instalacji OXO w Europie. Alkohole OXO wykorzystuje się jako dodatki do olejów oraz jako rozpuszczalniki w produkcji farb, lakierów i innych gałęziach przemysłu.
– Te działania mają być odpowiedzią na to, co stało się w ostatnich latach w Chinach, czyli zdecydowany wzrost produkcji kaprolaktamu. W ten sposób chcemy globalnie zmienić nasze rynki dotychczasowe i zamierzamy tę część kaprolaktamu, która lokowana była na rynku chińskim, lokować w postaci poliamidów na innych rynkach, głównie Unii Europejskiej. – informuje Witold Szczypiński. – Poliamid jest produktem bardziej zaawansowanym niż kaprolaktam i liczy się tutaj budowa relacji między producentem bezpośrednim a konsumentem.
Z danych spółki wynika, że już trzy lat temu Państwo Środka zużywało 25 proc. światowej produkcji kaprolaktamu, a według prognoz w 2015 roku osiągnie pułap 40 proc. W 2011 roku aż 5 proc. jego importu pochodziło właśnie z Polski. Jednak Chiny dążą do samowystarczalności w produkcji tego związku, tak aby móc zaspokoić aż 80 proc. zapotrzebowania, dzięki rodzimym dostawcom. W 2011 roku wprowadziły cło antydumpingowe, rozwijają też własną produkcję w tym zakresie. To sprawiło, że Azoty musiały zmodyfikować strukturę sprzedaży na rynkach Dalekiego Wschodu, przeznaczając produkt na rynki inne niż chiński (Tajwan, Malezja) oraz wchodząc na nowe rynki zbytu.