Branża tytoniowa inwestuje miliardy w produkty nowej generacji. Do 2020 roku z mniej szkodliwych rozwiązań będzie korzystać 20 mln palaczy

Branża tytoniowa inwestuje miliardy w produkty nowej generacji. Do 2020 roku z mniej szkodliwych rozwiązań będzie korzystać 20 mln palaczy

Branża tytoniowa inwestuje miliardy w produkty nowej generacji. Do 2020 roku z mniej szkodliwych rozwiązań będzie korzystać 20 mln palaczy 1

W coraz większym stopniu branża tytoniowa rozwija produkty nowej generacji, potencjalnie mniej szkodliwe dla zdrowia. Przykładem są urządzenia podgrzewające tytoń. Rynek NGP (Next Generation Products) jest bardzo perspektywiczny. British American Tobacco prognozuje, że do 2020 roku przychody z ich sprzedaży mogą sięgnąć około 6,5 mld dol., a na świecie będzie około 20 mln użytkowników produktów podgrzewających tytoń. Grupa wprowadza właśnie na polski rynek nowy, innowacyjny produkt z tej kategorii, w którym emisja substancji toksycznych ma być nawet o 95 proc. niższa w porównaniu do tradycyjnych papierosów.

Na polski rynek koncern British American Tobacco wprowadza obecnie nowy produkt – glo. Innowacyjne urządzenie podgrzewa tytoń do około 240 stopni Celsjusza. Ponieważ nie dochodzi do procesu spalania, to – jak przekonuje producent – emisja substancji toksycznych została zmniejszona o 90–95 proc. w porównaniu do tradycyjnych papierosów. Wkłady do urządzenia glo (neo sticks) zawierają 100 proc. wysokiej jakości, wyselekcjonowanego tytoniu.

– Glo to innowacyjny produkt tytoniowy, który oferuje konsumentom doświadczenie podobne do palenia, ale przy potencjalnie obniżonej szkodliwości. To proste urządzenie obsługiwane jednym przyciskiem, z baterią, która wystarcza na 30 sesji i w eleganckiej obudowie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Dragos Constantinescu, dyrektor zarządzający British American Tobacco na Europę Środkową.

Poza Polską, grupa British American Tobacco wprowadziła glo także na dwunastu rynkach zagranicznych, m.in. w Japonii, Szwajcarii, Kanadzie, Czechach i we Włoszech.

W odróżnieniu od tradycyjnych papierosów w wyrobach NGP (Next Generation Products) tytoń nie jest spalany, a jedynie podgrzewany. Oznacza to, że nie wydzielają się szkodliwe związki chemiczne, które powodują m.in. choroby płuc i układu krążenia. Koncern British American Tobacco w ciągu pięciu ostatnich lat zainwestował globalnie 2,5 mld dol. w prace naukowo-badawcze i komercjalizację wyrobów tytoniowych nowej generacji. Sukcesywnie rozszerza asortyment o produkty podgrzewające tytoń i redukujące wytwarzanie substancji szkodliwych. Firma szacuje, że do 2020 roku przychody ze sprzedaży NGP mogą sięgnąć już 5 mld funtów, czyli około 6,5 mld dol.

Rynek NGP jest bardzo perspektywiczny. Prognozy firmy zakładają, że w 2020 roku na świecie będzie 80 mln osób używających e-papierosy i ok. 20 mln użytkowników produktów podgrzewających tytoń.

– Z racji tego, że 80 proc. palaczy w Polsce wie o istnieniu tego rodzaju produktów, możemy uznać, że jesteśmy gotowi na rozpoczęcie nowego rozdziału. O wielkości tej kategorii produktów zadecydują konsumenci – mówi Dragos Constantinescu. Wprowadzenie nowych produktów nie wpłynie raczej znacząco na ogólne trendy na rynku tytoniowym. Od wielu lat obserwujemy powolną tendencję spadkową, więc nie spodziewamy się znacznych zmian. Chodzi o to, że wprowadzenie nowego produktu daje palaczom kolejną możliwość ograniczenia szkodliwych skutków palenia, na jakie są narażeni.

BAT chce osiągnąć na polskim rynku pozycję lidera w kategorii wyrobów nowej generacji. Kilka lat temu grupa przejęła firmę Chic, producenta i dystrybutora papierosów elektronicznych, który miał połowę udziałów w polskim rynku.

W Polsce działa również nowoczesne centrum naukowo-badawcze British American Tobacco.

– Grupa BAT przygotowała strategię przekształcenia sektora tytoniowego. Polska ma tu do odegrania kluczową rolę. Dzisiaj zatrudniamy 1,5 tys. osób, które pracują nad produktami nowej generacji. To mniej więcej połowa wszystkich zatrudnionych w BAT Polska. Taka sytuacja jeszcze kilka lat temu byłaby nie do pomyślenia. Działalność firmy już uległa przekształceniu, a dzięki wprowadzeniu glo jej rozwój będzie kontynuowany – zapowiada Dragos Constantinescu.