MAN Polska: załamanie handlu ze Wschodem nie ograniczyło zakupów nowych ciężarówek

Piotr Stański

Polskie firmy transportowe dały sobie radę z kryzysowym spadkiem eksportu na Wschód. Dowodzą tego coraz lepsze wyniki sprzedaży producentów samochodów ciężarowych. Branża podkreśla, że inwestycje transportowców w nowy tabor pozwalają oczekiwać jeszcze lepszych wyników całej gospodarki.

Z badań Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów wynika, że w lipcu zarejestrowano nad Wisłą ponad 1,8 tys. nowych pojazdów ciężarowych, czyli o 43,7 proc. więcej niż przed rokiem. Z tego zdecydowaną większość stanowiły ciągniki samochodowe, których w miesiąc przybyło przeszło 1,2 tys. Mimo że w lipcu zarejestrowano o 12,7 proc. mniej ciężarówek niż w czerwcu, to trzeba pamiętać o tym, że w okresie wakacyjnym tradycyjnie spada aktywność inwestycyjna firm.

–  Wynikami po I półroczu można się tylko chwalić – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Piotr Stański, prezes zarządu MAN Truck & Bus Polska. – Biorąc pod uwagę to, że cały rynek europejski dość znacząco rośnie po pierwszych dwóch kwartałach, to jeśli chodzi o samochody ciężarowe w Europie ten rynek jest o około 14 proc. powyżej tego, co mieliśmy szansę oglądać w 2014 roku i dalsze prognozy są także dobre. 

Na rynku dużych samochodów ciężarowych o tonażu przekraczającym 6 ton MAN ma obecnie 16,2 proc. udziału i drugą pozycję w rankingu producentów, co firma uznaje za dobry rezultat. Dobre wyniki firma i cała branży osiągnęła mimo niesprzyjającej sytuacji na arenie międzynarodowej.

– Sytuacja na naszej wschodniej granicy, czyli zarówno stosunki z Rosją, jak i z Ukrainą, zdecydowanie nam nie pomaga – podkreśla Piotr Stański. – Polscy odbiorcy samochodów ciężarowych to głównie firmy, które zajmują się transportem długodystansowym. Cała część Polski od linii Wisły na wschód w dużym stopniu bazowała na kooperacji właśnie z Rosją i Ukrainą. Dzisiaj te możliwości są znacznie ograniczone i w zasadzie trudno mówić o tym, żeby można było się w najbliższym czasie spodziewać jakiegoś powrotu do sytuacji, którą znamy sprzed wielu lat. 

Od początku roku, jak podaje Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów, zarejestrowano w Polsce blisko 13 tys. pojazdów użytkowych o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 tony. Samych samochodów ciężarowych przybyło od początku roku niemal 12 tys., czyli o 24,8 proc więcej niż w tym samym czasie w 2014 roku. To oznacza, że polskie firmy transportowe mimo radykalnego ograniczenia kursów w kierunku wschodnim z optymizmem oceniają swe perspektywy.

– Wielu firmom udaje się znaleźć alternatywne rozwiązania, innych klientów, innych odbiorców czy inne miejsca – ocenia prezes MAN Truck & Bus Polska. – Dlatego patrząc, jak kształtuje się – choćby w Polsce – rynek samochodów ciężarowych, który jest w zasadzie takim barometrem tego, czego w ogóle gospodarczo należy się spodziewać i co można zaobserwować, można powiedzieć, że sytuacja jest zdecydowanie bardzo dobra. 

Optymizm polskich transportowców udziela się również producentom ciężarówek. MAN, inwestując w prace badawczo-rozwojowe nad nowymi rozwiązaniami i modelami samochodów, zwraca uwagę na potrzeby klientów, także kierowców z Polski, dla których kabina ciężarówki często jest drugim domem.

– W tych pracach nad nowymi rozwiązaniami uczestniczą również nasi odbiorcy – deklaruje prezes Piotr Stański z MAN Truck & Bus Polska. – Powołaliśmy taki zespół, gdzie klienci, również klienci z Polski, spotykają się z naszymi konstruktorami, spotykają się z ludźmi, którzy są odpowiedzialni za design w naszym koncernie, po to, żeby móc wypracować najlepsze rozwiązania, począwszy od aerodynamiki, kształtu, poprzez ekonomikę jazdy, aż po zbadanie tego, która z leżanek sprawdza się lepiej w codziennym użytkowaniu.