OT Logistics planuje zdobyć połowę rynku przeładunków rolnych na Bałtyku. Za pięć lat chce osiągnąć 1 mld zł przychodów

Zbigniew Nowik, Prezes Zarządu OT Logistics

Zbigniew Nowik, prezes Grupy OT Logistics

2015 rok był dla grupy OT Logistics słabszy od poprzedniego pod względem osiągniętych wyników finansowych. Już za pięć lat operator logistyczny chce jednak zwiększyć przychody o jedną trzecią, wzmocnić swoją pozycję na Bałtyku, zwłaszcza w segmencie przeładunków rolnych oraz stworzyć korytarz północ-południe od portów polskich do chorwackich. Liczy też na zyski z porozumienia o wolnym handlu między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi.

– W 2015 roku nasze wyniki były nieznacznie niższe niż w 2014 roku. Przychody przekroczyły 750 mln zł, EBITDA wyniosła 67 mln zł. Największy wpływ na te wyniki miała sytuacja rynkowa, głównie znane fakty dotyczące rynku węgla – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Zbigniew Nowik, prezes Grupy OT Logistics. – Rynek stali i hutnictwa też jeszcze nie nabrał takich rozmiarów, jakich się spodziewaliśmy. Były też pewne perturbacje w segmencie agro, w którym coraz silniej się rozwijamy. Wynikało to z suszy, która była w Polsce w środku lata. To też przyczyniło się do tego, że nasze barki mniej pływały po Niemczech, gdzie pływają często i dokładają się do tych wyników finansowych.

W 2015 r. specjalizująca się w usługach transportowych Grupa OT Logistics wypracowała 752,3 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży, o 9,6 proc. mniej niż rok wcześniej. Jej zysk netto wyniósł 15,6 mln zł, o ponad połowę mniej niż w 2014 roku. Zysk operacyjny skurczył się o 34,5 proc., a EBITDA o ponad 17 proc.

– Najwyższa marżowość jest w portach. Kształtuje się z reguły powyżej 30 proc. W naszych portach ona jest niższa. W tej chwili robimy racjonalizację funkcjonowania portów. Sądzimy, że rentowność naszych portów powinna w przyszłości przekraczać 30 proc. – mówi prezes OT Logistics. – Jeśli chodzi o transport specjalistyczny on ma wyższe marże. Transport towarów typowych, jak węgiel czy ruda, ma trochę niższe marże, ale to jest poziom kilkunastu procent. W przypadku żeglugi może ona sięgać powyżej 30 proc. W spedycji, tam, gdzie jest największa konkurencja, te marże kształtują się od 5 do 10 proc.

Jak podaje spółka, obecnie w strukturze przychodów Grupy Kapitałowej OT Logistics największy udział mają usługi spedycji – 55 proc., przewozy i inne usługi transportowe – 30 proc., usługi portowe (przeładunki i składowanie) – 12 proc. Pozostałe usługi świadczone przez spółki Grupy generują 3 proc. przychodów OT Logistics. Sprzedaż krajowa stanowi 79 proc. przychodów, pozostałe 21 proc. to sprzedaż za granicą, m.in. w Niemczech, krajach Beneluksu, Czechach, Słowacji, krajach Skandynawii, krajach Półwyspu Bałkańskiego, Wielkiej Brytanii i w USA.

W lipcu 2015 roku OT Logistics kupił udziały w chorwackim porcie Rijeka i stał się jego największym branżowym akcjonariuszem oraz drugim w ogóle po państwie chorwackim. Grupa liczy na wzrost znaczenia tego portu po uruchomieniu drugiego Kanału Sueskiego.

– Chcemy rozwijać terminale rolne – agro w Gdańsku i Świnoujściu. To jest taki segment, w którym chcemy być najsilniejsi. Port w Rijece ma też duże zdolności magazynowania i przeładunku towarów rolnych. Dla naszych klientów, którzy są światowymi traderami, chcemy stworzyć prawdziwy korytarz żywnościowy północ-południe.

Korzystnym wydarzeniem z punktu widzenia OT Logistics byłoby podpisanie wciąż niepewnego porozumienia TIPP o wolnym handlu między USA a Europą. Spowodowałoby ono zintensyfikowanie wymiany handlowej między obu kontynentami i większy popyt na usługi Grupy.

– To na pewno będzie duży czynnik pozytywny dla nas. Zakładamy, że towary z północnego Atlantyku będą przepływały przez porty polskie na Bałtyku, natomiast towary z Azji, z Bliskiego Wschodu będą kierowane na port w Rijece i być może inne porty na Adriatyku, o których myślimy – informuje Zbigniew Nowik.

OT Logistics niedawno ogłosił nową strategię. Od 2021 roku chce osiągać ponad 1 mld zł przychodów rocznie. Chce mieć wówczas połowę udziałów w przeładunkach agro na Bałtyku (nie licząc udziału Rosji). Wkrótce rozpocznie prace przy budowie w Gdańsku największego po południowej stronie Bałtyku terminalu do przeładunku produktów rolnych. Chce też zwiększyć udziały w chorwackim porcie do 50 proc. i jednej akcji.

– Zagrożeniem rynkowymi jest niestabilność na rynku przewozów morskich. Frachty w tej chwili są bardzo niskie. Budujemy porty, które będą obsługiwały duże statki, w związku z tym zakładamy, że w tym transporcie morskim skala się liczy. To jest główne zagrożenie dla nas w tej chwili.

Na początku maja spółka C. Hartwig Gdynia SA, spółka zależna OT Logistics, zawarła warunkową umowę nabycia Sealand Logistics, z branży spedycji kontenerowej w Polsce. Łączna wartość transakcji wyniesie co najmniej 51 mln zł.